116 KM – OBRE SCHALLBERG - RE [IT]

 

Sukces. Niewyspani, ale za to żyjemy. Słoneczko było daleko za górami, ale pogoda zapowiadała się na przyzwoitą. Wrzuciliśmy coś na ząb i rozpoczęliśmy misję „Wygramol się do trasy”. Po  30 minutach wędrówki od lewej, do prawej strony po stromym zarośniętym zboczu, udało nam się wyprowadzić załadowane rowery na główną drogę. Potem tylko wsiedliśmy i zniknęliśmy. Pokonaliśmy wysoki 150 metrowy, betonowy most zaprojektowany przez Christiana Menna i zbliżaliśmy się znów do włoskiej granicy. Jeszcze kilka agrafek i tuneli, parę mijanek, i Voila! Przywitało nas słońce, a u naszych stóp kłaniała się Simplon Pass.

Zrobiliśmy parę fotek i polecieliśmy w dół. Padł rekord prędkości zjazdu. Osiągnęliśmy 78 km/h z ładunkiem. Mijając kilka tuneli wyrzuciło nas na włoskiej ziemi.

Potem jechaliśmy wąwozami i wąskimi dolinami niezły kawałek ,aż do miejscowości Montecrestese, gdzie zjedliśmy pyszny obiad w restauracji „Trattoria La Paranza”. Do piwa dostaliśmy chrupiące grube paluszki, potem dostaliśmy zupę rybną, spaghetti frutti di mare i na koniec kawałek świeżej ryby ze szpinakiem. Stawiam piątkę restauracji i wszystkim polecam! Pyszne jedzenie za dobrą cenę! Po obiedzie wyjechaliśmy w stronę jeziora Maggiore i za miejscowością Re, rozbiliśmy się na parkingu dla camperów. Była woda i dużo ławek, przy których mogliśmy zjeść. Namioty rozbiliśmy trochę dalej, między drzewami ,w mniej widocznym miejscu. Zakończyliśmy dzień tuż przed granicą ze Szwajcarią.




© 2014 Copyright & design by Mikołaj Kuropatwa. All rights reserved.